środa, 9 września 2015

Gdy mycie głowy malucha to horror


Jest sobie taka oto sytuacja:
Wieczór, zbliża się pora kąpieli. Dzieciak wszedł do wanny, myje się z radością i nagle słyszy hasło: myjemy głowę. I tu zaczynają się sceny rodem z porządnego thrillera. Maluch w krzyk. Próbuje zwiewać z wanny na wszelkie możliwe sposoby. Tata (w końcu silniejszy) przytrzymuje dzieciaka a mama przybierając pozy godne zaawansowanego jogina usiłuje zmoczyć główkę, namydlić ją szamponem (takim, co w oczy nie szczypie) a potem spłukać. Krzyki, wrzaski i piski dziecka są takie, że zastanawiamy się, kiedy sąsiedzi zawiadomią policję lub pomoc społeczną. Udało się. Głowa umyta. Oczywiście niezbyt dokładnie, bo gdzieś za uszami znajdują się resztki piany. Podłoga w łazience cała zalana. Dziecko zapłakane i zasmarkane. Rodzice zmęczeni jak po dobrym treningu.

Kto to zna? Spotkaliście się z takimi sytuacjami?

Są na świecie takie jednostki, które mycie głowy traktują jak coś najgorszego. Może nie zawsze dochodzi do tak dramatycznych scen jak ta opisana powyżej, ale próba umycia włosów dziecku, które tego nie znosi może skończyć się co najmniej głośnymi okrzykami i płaczem.

Nasza czteroipółletnia Indywidualistka należy właśnie do tych, co za myciem głowy przepadają średnio (delikatnie mówiąc). Przez te kilka lat przerabialiśmy już całe mnóstwo sposobów na mycie głowy bez płaczu i stresu. Jedne były skuteczne, inne zupełnie nie zdawały egzaminu. Bywało też tak, że już już mieliśmy sposób, który działał, aż nagle naszej Królewnie się odmieniało i sprawdzona do tej pory metoda przestawała jej pasować. Dlaczego piszę o Gabie Królewna? Dlatego, że pragnie mieć najdłuższe włosy na świecie, najlepiej takie jak księżniczka zamknięta w wieży. Gdyby włosy były krótsze, krócej trwałoby mycie głowy. Niestety, przyszła Roszpunka włosów obciąć nie da i mycie ich, a dokładniej spłukiwanie zajmuje więcej czasu.

Zdaję sobie sprawę, że każde dziecię jest inne i każdemu coś innego pasuje. Dlatego chciałabym podzielić się z Wami sposobami na mycie głowy. Może akurat u Waszych pociech zadziałają i będziecie cieszyć się bezstresowym myciem włosów.

Na początek trzeba zastanowić się lub zapytać dziecko, jeśli już potrafi nam powiedzieć, co przeszkadza mu w myciu głowy. Być może okaże się, że samo wskaże nam sposób, w jaki chciałoby mieć ten zabieg pielęgnacyjny wykonywany i będziemy mieli problem z głowy. Zazwyczaj dzieci po prostu nie lubią wody dostającej się do oczu, uszu lub noska.
Źródło: Flickr, Creative Commons, by TheGiantVermin

A oto moje propozycje.

1. Ręcznik na czole - dobry sposób, jeśli dziecku przeszkadza woda napływająca do oczu. Wystarczy położyć na czoło mały ręczniczek, ewentualnie nasunąć go na oczy. Wchłonie wodę i po sprawie. U nas sposób się nie sprawdza z tego powodu, że mycie włosów trwa dłużej i ręcznik zdąży przesiąknąć wodą.

2. Mycie głowy na stojąco - dziecko stoi przed wanną lub brodzikiem i pochyla się do przodu. Czyli mycie jak większość dorosłych. Sprawdza się przy dzieciach starszych, które chętnie współpracują. Minusem jest to, że rodzic myjący musi się nagimnastykować. Może być też mycie z odchylaniem głowy do tyłu - u nas sprawdzało się dość długo. Dziecko chwyta się czegoś lub kogoś i odchyla do tyłu, dzięki czemu woda nie napływa do oczu. Pomocne może być zamontowanie atrakcyjnej zabawki na górze lub wybranie jednego punktu, na który dziecko będzie patrzeć - wtedy łatwiej będzie mu utrzymać głowę w odchylonej pozycji.

3. Atrakcyjny, pachnący, kolorowy szampon (koniecznie "no more tears", czyli nie szczypiący w oczy) - niektóre dzieci akurat taki sposób motywuje i zachęca do mycia głowy.

4. Zabawa we fryzjera/SPA - sposób dla małej damy i księżniczki :) Można nawet spróbować zbudować konstrukcję z krzesła i myć włosy jak w salonie.

5. Okularki pływackie - niech założy już w czasie kąpieli i nurkuje mocząc przy okazji włosy. Jest szansa, że oswoi się z wodą i polubi moczenie głowy. Minus - woda nalewa się do uszu. My mamy dość wymagający Egzemplarz i okularki niestety nie pomogły.
Źródło: Flickr, Creative Commons, by Evan McIntosh

6. Rondo kąpielowe - ochroni oczy i, w zależności od modelu, uszy. Dobre dla dzieci, które już stabilnie siedzą. Warto kupić wraz z dzieckiem, żeby dobrać odpowiedni do obwodu głowy rozmiar i przy okazji sprawdzić, czy pociecha w ogóle da sobie to założyć na głowę. My niestety nie znaleźliśmy odpowiedniego rozmiaru dla czterolatki a wcześniej taki gadżet niestety nie przyszedł nam do głowy. Nie mamy więc doświadczenia w używaniu takiego ronda.

7. Konewka - to nasz najlepszy do tej pory sposób. Dziecko odchyla do tyłu głowę a my polewamy powoli wodą z konewki. Nic się nie rozchlapuje jak przy płukaniu prysznicem. Sposób idealny dla dzieci, które boją się prysznica.


8. Osłonka kąpielowa - gadżet dopasowujący się do kształtu głowy dziecka, dzięki czemu zapobiega przedostawaniu się wody do oczu i uszu. Ma fajny, wygodny uchwyt do trzymania przez rodzica. Nie wypróbowane, ale mocno się nad tym zastanawiam.

Polecam wypróbowanie różnych sposobów. W końcu znajdziecie ten jeden idealny.

Najważniejsze to starać się zachować spokój, nie krzyczeć, nie straszyć i nie denerwować dziecka. W końcu my też nie jesteśmy zadowoleni, gdy ktoś zmusza nas do czegoś, na co nie mamy ochoty.

Czy stosujecie któryś z podanych sposobów?
A może podzielicie się własną metodą na mycie głowy bez stresu? Chętnie poczytam, w jaki sposób Wy radzicie sobie z problemami przy myciu włosów.

8 komentarzy:

  1. U nas pomogło rondo i szampon w piance J&J i tak od dwóch lat, bez krzyku i bez płaczu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wykorzystałam wszystkie opcje proponowane przez Ciebie :) Córka ma sześć lat i nadal tego nie lubi :) Jednak jest dużo lepiej, wiek chyba robi swoje i rozumie, że razy w tygodniu trzeba te włosy jednak umyć :) Kiedys miałąm zamiast konewki takie specjalne wiaderko z gumą co by woda do oczu nie leciała, ale i tak najlepiej sprawdza sie ręcznik tzrymany przez tatę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że już rozumie i to jakoś akceptuje :)

      Usuń
  3. Mój roczny maluch od zawsze lubił mycie głowy i lubi do tej pory. Ma dość długie i gęste włosy jak na swój wiek. Na szczęście nie przeszkadza mu nawet, gdy woda leje mu się do oczu i uszu. Kto widział go w kąpieli ten strasznie się dziwił, ze jest taki grzeczny i spokojny podczas tej czynności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz o wiele mniej stresu przy kąpieli dzięki temu :)

      Usuń
  4. Ja ostatnio wyczyniam z Olim akrobacje w wannie i płuczę mu głowę kiedy leży w wannie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas wszystko zależy od humoru. Raz jest ok, a raz mycie włosów to istny dramat. Nie ma reguły. Podobnie jest z wycieraniem po kąpieli. Taka humorzasta księżniczka nam się trafiła :D

    OdpowiedzUsuń