Moja córka ma Tatę z niezmierzonymi pokładami cierpliwości, które wykorzystuje znosząc jej foszki i humorki. Odpowiada na miliardy pytań. Uczy ją, że nie zawsze musi wygrywać. Uczy jeździć na rowerze, wspinać się, majsterkować i liczyć. Dodaje wiary, gdy jej brak. Potrafi też być stanowczy i stawiać granice, kiedy trzeba.
Moja córka ma Tatę, który poświęca jej czas. Wychodzi do pracy wcześniej niż inni tylko dlatego, żeby wcześniej wrócić do domu i pobawić się z dzieckiem. Gdy jest ich wspólny czas, jego telefon jest odłożony na bok, nie sprawdza wtedy maili, nie ogląda telewizji. Wysłucha każdej jej piosenki, obejrzy każdy występ, zachwyci się kolejnym rysunkiem księżniczki w różowej sukience. Po raz setny przeczyta tę samą bajkę na dobranoc.
Moja córka ma Tatę, który potrafi rozhuśtać huśtawkę do nieba, słuchać i śpiewać z nią przez 4 godziny w kółko "Mam tę moc", potrafi ją uczesać, pomalować jej paznokcie, bawić się lalkami. I wcale się tego nie wstydzi.
Moja córka ma Tatę, dla którego rodzina jest najważniejsza. Pokazuje, że kocha jej mamę, jest czuły i miły. Angażuje się w życie rodziny, pomaga w domu. Potrafi zrezygnować z fajnego wyjazdu z kolegami na rzecz Dnia Rodziny w przedszkolu.
Tata mojej córki jest dumny z bycia Tatą :)
takiego tatę ma też moja córka i możemy się z tego absolutnie cieszyć :) Przybijam ci piatkę!!!
OdpowiedzUsuńPrzybijam i ja ;)
UsuńFajny taki Tata :-) jak ja to mówię przez duże T!!
OdpowiedzUsuńBrawa dla TATY!!!
Tak, przez duże T na pewno :) Ja już go tak wychwaliłam to musi być taki zawsze ;)
UsuńTo tylko kwestia czasu az powie Wam,ze jest szczesciara bo ma najwspanialszych rodzicow na swiecie;)
OdpowiedzUsuńJuż nam to mówi czasem :) Ale jak na czterolatkę przystało zdarza się usłyszeć od niej, że mamy sobie iść :P
Usuń