piątek, 24 lipca 2015

Jedno oko na Maroko..., czyli co nieco o naturalnych kosmetykach

Kosmetyki z Maroka są nazywane złotem Afryki. Do najbardziej znanych marokańskich kosmetyków należą naturalne oleje i glinka ghassoul.

Niedawno zaprzyjaźniłam się z taką jedną parą, która z Maroka pochodzi, a mianowicie z olejem migdałowym i wspomnianą wyżej glinką.


Co w nich takiego fascynującego i wspaniałego?

Zacznijmy od oleju migdałowego


Jest wyciskany na zimno z nasion migdałowca pospolitego. Jest bogaty w szereg substancji odżywczych. Zawiera witaminy A, E, D, witaminy z grupy B, proteiny, sole mineralne i duże ilości kwasów tłuszczowych - ok 70% kwasu oleinowego i 25% linolowego.

No dobra, ale co to znaczy?

A znaczy to tyle, że taki olej ma właściwości nawilżające, ujędrniające, łagodzi podrażnienia i opóźnia starzenie. Należy on do grupy olejów bliskich strukturze ludzkiego ciała. Nadaje się zarówno dla mam, jak i dla dzieci. Jest świetny na podrażnienia pieluszkowe, odparzenia i jako emolient (np. wlany do kąpieli). Panie mogą stosować go po depilacji - doskonale łagodzi. Można też stosować go na włosy i paznokcie. Olejek bardzo dobrze się wchłania i ma znośny delikatny zapach.

Mój egzemplarz pochodzi od Naturium. Jest to 100% olejek, bez innych dodatków, zapachów i konserwantów, co jest dla mnie bardzo ważne, bo jestem nieszczęśliwą posiadaczką skóry atopowej. Jakość oleju i jego czystość ekologiczną potwierdza certyfikat ECOCERT.


A co z glinką o dziwnej nazwie?



Glinka ghassoul (muszę zerkać na opakowanie, bo nie jestem w stanie zapamiętać tej nazwy ;)) to kolejny skarb Maroka. W języku arabskim oznacza to czasownik "myć", co wskazuje na jej zastosowanie w codziennej pielęgnacji i higienie ciała a także włosów.
Ghassoul to naturalny minerał zbudowany głównie z krzemianu magnezu. Występuje w postaci beżowego, ziemistego pudru Gdy wymieszamy ją z wodą, otrzymamy błotko o właściwościach myjących i odtłuszczających. Jej zastosowanie jest więc bardzo szerokie. Może być używana jako mydło, szampon, maseczka na twarz i ciało oraz do zabiegów SPA. Działanie tej marokańskiej glinki oparte jest głównie na absorpcji zanieczyszczeń - dobrze usuwa tłuszcz i pozostałości produktów kosmetycznych, np. lakierów do włosów. Dodatkowym plusem jest to, że nie jest w żaden sposób agresywna dla naszej skóry, śluzówki czy włosów.

U mnie sprawdza się jako maseczka - jest to jedyna maseczka na twarz, którą mogę stosować bez obaw, że wywoła reakcję alergiczną lub podrażnienie. Po kilku latach wreszcie mogę zrobić sobie domowe spa. Zanim poznałam ghassoul było to niemożliwe, gdyż każda kupna maseczka powodowała atopowy wyprysk, który utrzymywał się ponad 2 tygodnie.


To co, drogie Panie? Teraz pora urządzić sobie marokańskie spa w domu, prawda? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz