piątek, 12 czerwca 2015

Z cyklu: Gabowe Teksty


1. 
- Mamusiu, mamusiu, gdzie jest mój pokrofon?
- Co?
- No pokrofon. Pokrowiec na telefon. Nie wiedziałaś o tym?

Ehh ta dzisiejsza młodzież, takie skróty sobie tworzą. Chyba jestem zacofana :P

2.
Przed wyjściem z domu, Gaba biegnie do okna, patrzy chwilę, po czym przybiega i krzyczy:
- Mamooo, dzisiaj jest duże słońce! Trzeba krem przeciwopalańcowy!


3. 
Kolejna sytuacja przed spacerem. Szykujemy się do wyjścia.
- Gaba, załóż sandałki.
- Mi nie trzeba sandałków, bo ja mam przewietrzne buty!

4. 
Gaba, jak na czterolatkę przystało, uwielbia zadawać mnóstwo pytań. Nie są to już pytania w stylu "a dlaczego?", ale bardziej skomplikowane, czyli o to, jak wszystko działa, jak się nazywa itd.
Jesteśmy na spacerze, cieplutko, Gaba nagle zatrzymuje się i zaczyna wpatrywać się w drzewo przed nami.
- Mamusiu, a jakie to drzewo?
- Kasztan. - odpowiadam szczęśliwa, że zapytała o coś, co wiem ;)
- Chyba kasztanowiec. - poprawia mnie z miną eksperta córka.
- Yyy.
- Przecież nie wygląda jak okrągły kasztan.

No tak, logiczne. Po sprawdzeniu w domu w internecie okazało się, że rzeczywiście drzewo to kasztanowiec :D

5. 
- Mam narzeczonego! Ale jeszcze nie wie, że jest moim narzeczonym. Kiedyś mu o tym powiem.

Innym razem:
- On jest moim narzeczonym, więc jestem dla niego miła, bawię się z nim, dzielę się zabawkami.

Love is in the air... ;)

2 komentarze:

  1. Haha, dzieci są takie śmieszne, szczególnie z tym przekręcaniem wyrazów. Moi cały czas mówią że idą Vpić, zamiast spać. Już nawet sama się łapię na tym, że pytam ich czy chcą iść śpić. Muszę kiedyś też zrobić taki post, na razie jest tylko w formie notatek. Warto to zapisywać, bo potem się zapomina, a to piękne wspomnienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisuj, to potem będą miały co czytać jak dorosną :)

      Usuń