"Łóżko, domek, windę. A najlepiej to domek z windą"
Jako, że Dziadek mieszka w kraju, gdzie pałaszują ślimaki i żabie udka, bardzo rzadko widuje się z wnuczką (pomijając Skype). Postanowił więc zrobić co w jego mocy, żeby życzenie wnuczki spełnić.
Kiedy paczka z prezentem została przywieziona przez kuriera, zaskoczenie było spore, gdyż spora była też paczka. Zaczęłyśmy rozpakowywanie...
Rozpakowywanie okraszone było przez Stworka odgłosami popiskiwania i podskakiwaniem. Jednak największa radość pojawiła się po rozpakowaniu, kiedy zobaczyła, co w tej paczce jest. Było tam wielkie pudełko z pięknym, drewnianym, różowym domkiem do złożenia! Popiskiwanie zamieniło się w pisk przerywany podskakiwaniem i łapaniem się za głowę z okrzykiem "Nie wierzę, jaki piękny domek!".
Złożyłyśmy mebelki i pozostało czekać, aż Tata wróci z pracy i zmontuje wszystkie części domku.
W międzyczasie odbyła się rozmowa:
- Mamusiu, ja się chyba zaraz rozpłaczę. Ze szczęścia się rozpłaczę.
- Tak bardzo się cieszysz?
- Tak. Ja tego domku nie chciałam. - i tu moja zaskoczona mina. Wolałam jednak dopytać.
- Co znaczy, że nie chciałaś domku?
- Ja chciałam mały domek, łóżeczko i windę. A ten jest taki duży i piękny!
- Podoba ci się?
- Taaak. Nawet nie marzyłam o takim!
Czyli wyjaśniło się, uff. Gorzej by było jakby jej się nie spodobał ;)
Teraz czeka nas codzienna zabawa lalkami :)
Przyznam, że i ja chętnie się pobawię ;)
P.S. Dla zainteresowanych dodam, iż jest to domek Woodyland model nr 91163
Powiem szczerze, że to chyba jeden z najtrafniejszych prezentów jakie mogłaby dziewczynka dostać! ;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo dziewczynkowym prezentem:) Na dodatek ma dużo różu, który jest ulubionym kolorem Gaby ;)
UsuńCudowny! Sama bym chciała!
OdpowiedzUsuń