środa, 27 maja 2015

Porządki z dzieckiem - mission impossible?


Przeczytałam kiedyś zdanie, że sprzątać z dzieckiem to jakby jeść ciastka w czasie mycia zębów. Czy porządki z dzieckiem to zadanie niewykonalne? Moim zdaniem jest to  jak najbardziej do zrobienia. Zakładając oczywiście, że nie chcemy zamieniać domu w muzeum, bo takie dokładne porządki na miarę Perfekcyjnej Pani Domu wykonać można chyba jedynie posiadając zdolność lewitowania w powietrzu (żeby nie brudzić podłóg). Wiadomo, że sprzątanie z dzieckiem bardzo często jest syzyfową pracą - posprzątamy w jednym pokoju, szczęśliwi idziemy ogarniać następny a w tym samym czasie nasz kochany Dzieć robi artystyczny nieporządek w pokoju pierwszym. Znacie to? Ja też.



Czy są na to sposoby? Tak. Może nie są w 100% skuteczne, nie pozwalają ogarnąć domu na tzw. błysk a sprzątanie zajmuje wtedy więcej czasu. Jednak stosowanie ich może pozwolić na połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli porządków ze spędzaniem czasu z dzieckiem a nawet fajną zabawą. Tak tak, to może być dobra zabawa (pewnie większa radocha dla dziecka), trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość i przed zabraniem się za sprzątanie powtórzyć sobie kilka razy przed lustrem "jestem cierpliwą mamą, nie muszę wszystkiego idealnie posprzątać" ;) Tak na serio, takie porządki z dzieciakiem może okazać się dobrą inwestycją na przyszłość - dziecko uczy się dbać o dom, wykonywać różne czynności domowe, kojarzy je z zabawą a więc z przyjemnością. Pamiętacie pewnie, jak rodzice mówili "posprzątaj wreszcie ten pokój", kazali odkurzać, wynosić śmieci lub zmywać naczynia. Nie są z tym związane miłe wspomnienia. Być może w przyszłości dziecko, które z radością pomaga mamie lub tacie (a czemu tylko mamie miałoby pomagać) w obowiązkach domowych, samo będzie utrzymywać porządek we własnym pokoju. Tego na pewno nie wiem, ale mam nadzieję, że tak właśnie będzie ;)

Oto kilka propozycji na włączenie dziecka do prac domowych i porządków tak, aby nie zamieniło się to w jedną wielką awanturę.

1. Zamień sprzątanie w zabawę. Dzieci nie bałaganią nam na złość. Są po prostu małymi odkrywcami, których wszystko fascynuje. Lubią też naśladować rodziców - stąd ta ogromna chęć robienia tego, co my, w tym wypadku sprzątania. Pomyśl, że dla Twojego dziecka takie porządki to niezła zabawa. Podejdź do tego z uśmiechem i z założeniem, że nie wszystko musicie posprzątać idealnie. Jeśli nie chce sprzątnać pluszaków - zorganizuj zabawę, w której ratujecie je przed zbliżającą się burzą a jedynym schronieniem będzie półka, na której zazwyczaj leżą.

2. Angażuj dziecko w porządki. Zadbaj o to, by dziecko miało co robić, gdy Ty będziesz sprzątać. Zadania dostosowuj do jego wieku. Zamiatasz? Poproś, żeby też zamiatało. Warto zainwestować w zestaw sprzątający dla dzieci - z doświadczenia wiem, że maluchy uwielbiają się takim sprzętem bawić. Myjesz podłogi? Daj dziecku mopa, niech i ono spróbuje. Wycierasz kurze? Daj dziecku ściereczkę (jeśli nie jest uczulone na roztocza), niech wyciera razem z Tobą. Poproś, żeby umyło płytki w łazience lub drzwi od kabiny prysznicowej - tu raczej dużej szkody nie wyrządzi a będzie miało poczucie, że jest potrzebne, że bierze udział w życiu rodziny. Odkurzacz też mu krzywdy nie zrobi.Chcesz nastawić pranie? Poproś o pomoc w segregowaniu lub wkładaniu ubrań do pralki.
Niee, to nie nasze dziecko ;) Ale sytuacja znana:)
Poproś potem, żeby pomogło Ci rozwiesić pranie - jeśli to nie na Twoje nerwy, poproś, żeby wybrało skarpetki i dobrało je w pary. Może ewentualnie ułożyć je kolorami i powiesić. U nas Gabistworek sam segreguje pranie dzieląc je wg rodzaju ubrania. Ja pomagam jej to złożyć a potem odnosi chętnie do swojej szafki lub wiesza na wieszakach. Największa radość jest z tego, że może wybrać kolor wieszaka dla każdej sukienki :)
Warto angażować też dzieci przy nakrywaniu do stołu. Jeśli młodsze, niech rozłoży łyżki lub serwetki. Starszemu można już zaproponować rozłożenie widelców czy noży, a nawet talerzy. Starszak będzie już w stanie pomóc przy wkładaniu czy wyjmowaniu naczyń ze zmywarki - układanie sztućców to przy okazji rozwijające ćwiczenie.
Tu dwuletnia Gaba i jedno z jej ulubionych wtedy zajęć.

3. Proś o konkretne rzeczy. Dziecko to takie Stworzenie, które nie ogarnie, jeśli powiesz mu po prostu "posprzątaj". Ale co ma sprzątać? O co tej mamie chodzi? Ono nie myśli tak jak Ty i nie wie, że chodzi Ci się rozrzucone na podłodze klocki. Rozłóż sprzątanie na drobniejsze czynności. Zamiast "posprzątaj bałagan" poproś, żeby zebrało klocki do pudełka, odłożyło książki na półkę lub wyniosło naczynia do kuchni.

4. Nie zmuszaj do porządków. Nic na siłę. Jeśli dziecko nie ma ochoty sprzątać to go nie zmuszaj. Daj mu też swobodę. Jeśli chce żeby misie leżały na półce razem z autkami to niech leżą.

5. Nie poprawiaj każdej rzeczy, którą posprząta. Nie krytykuj a doceniaj. Może nie posprząta dokładnie, ale jakie będzie z siebie zadowolone. Zobaczysz, jaką satysfakcję będzie miało z takich samodzielnych porządków. A Ty przeżyjesz przecież mając dwie smugi na lustrze czy krzywo ułożone naczynia w zmywarce.

Wspólne sprzątanie to czas rodzinny, a więc na pewno dobrze zainwestowany. Nawet w czasie takich domowych porządków budujemy z dzieckiem więź. Nie bądź mamą robotem, któremu dziecko musi schodzić z drogi, bo właśnie myjesz podłogę lub chcesz jak najszybciej rozwiesić pranie. Spróbuj sama czerpać z tego radość. Pamiętaj, poczucie humoru może uratować nawet największą katastrofę :)

Padłaś? Powstań. Popraw koronę i zasuwaj ;) czyli księżniczka Gabriela w czasie odkurzania:)

2 komentarze:

  1. To prawda sprzątanie może być dla dziecka zabawą. Wszystko zależy od nas, jak to zorganizujemy i czy będziemy cierpliwe i same miały z tego zabawę a nie przykry obowiązek. Ta burza mi się spodobała, idziemy ratować misie ;-)

    OdpowiedzUsuń